“Szaleństwo” w wykonaniu Fręch. Porażka w Meksyku, a teraz jasna deklaracja
Magdalena Fręch w nocy z czwartku na piątek zakończyła swoje występy w meksykańskim Monterrey gdzie w ramach ćwierćfinału turnieju rangi WTA 500 przegrała z Emmą Navarro po bez wątpienia ciekawym trzysetowym pojedynku. Jakiś czas później łodzianka zdecydowała się podsumować w Internecie swoją przygodę w stanie Nuevo Leon i… pokazać, że mimo pewnych trudności ma w sobie wiele energii przed wielkoszlemowym US Open.
Magdalena Fręch nie daje sobie chwili na odsapnięcie – zaraz po pożegnaniu się z letnimi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu tenisistka przeniosła się do Ameryki Północnej, gdzie próbowała swoich sił kolejno w turniejach w Toronto, Cincinnati i Monterrey.Rywalizację w ostatnich wymienionych zawodach rozpoczęła od ogrania reprezentantki Argentyny Nadii Podoroskiej, a następnie pokonała przedstawicielkę Izraela Linę Glushko. Potem na jej drodze stanęła zaś Emma Navarro z USA.
Po pewnym czasie łodzianka zdecydowała się na krótki komentarz w mediach społecznościowych. “Muchas gracias Mexico” – zaczęła po hiszpańsku sportsmenka i tłumaczenie jest tu raczej zbędne. “Cóż za świetny i szalony tydzień wyłącznie z sesjami wieczornymi” – zwróciła uwagę 26-latka. Faktycznie, w Monterrey jej mecz najwcześniej rozpoczął się o godz. 19.15 czasu lokalnego.
Czytaj więcej na https://sport.interia.pl/tenis/news-szalenstwo-w-wykonaniu-frech-porazka-w-meksyku-a-teraz-jasna,nId,7763209#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
