Iga Świątek zapewnia, że nie myśli o odzyskaniu pozycji liderki rankingu światowego.
Iga Świątek nie zakończyła sezonu 2024 jako liderka rankingu WTA, po tym jak Aryna Sabalenka ją wyprzedziła. 23-letnia Polka podkreśla jednak, że odzyskanie pierwszego miejsca nie jest jej priorytetem.
Świątek i Sabalenka stoczyły epickie pojedynki o pozycję liderki rankingu na koniec sezonów 2023 i 2024. W 2023 roku Polka znajdowała się za swoją rywalką przed Finałami WTA, będąc w trudniejszej pozycji w tej rywalizacji.
Mimo to, Świątek spektakularnie odpowiedziała na wyzwanie podczas turnieju w Cancun. Pokonała Sabalenkę w półfinale i zdominowała Jessicę Pegulę w finale, zdobywając prestiżowy tytuł oraz kończąc sezon jako numer 1 na świecie.
Podobna sytuacja miała miejsce z Sabalenką po Wimbledonie 2024. Dwukrotna mistrzyni Australian Open zajmowała wówczas trzecią pozycję za Świątek i Coco Gauff, a jej szanse na zakończenie sezonu jako liderka wydawały się niewielkie.
Białorusinka jednak odniosła zwycięstwa w US Open, Cincinnati Open i Wuhan Open, co pozwoliło jej wyprzedzić Świątek. Jej pozycja na koniec roku była pewna, gdy Gauff pokonała Świątek w fazie grupowej Finałów WTA.
Dodatkowym czynnikiem była tymczasowa dyskwalifikacja Świątek podczas azjatyckiej części sezonu, spowodowana pozytywnym wynikiem testu na zakazaną substancję – trimetazydynę. Polka ostatecznie przyjęła krótkie, miesięczne zawieszenie.
