Debiut Igi Świątek wśród najbogatszych Polek. Daleko za Anną Lewandowską
Iga Świątek wprawdzie od kilku tygodni nie prezentowała się na korcie i w międzyczasie straciła prowadzenie w rankingu WTA, ale wciąż jest wielką gwiazdą tenisa i marką samą sobie. A to przekłada się na jej sukcesy w innych dziedzinach, co znalazło odzwierciedlenie w corocznym zestawieniu 50 najbogatszych Polek prezentowanym przez “Wprost”. Czterokrotna mistrzyni Roland Garros zadebiutowała na prestiżowej liście, wyprzedzając m.in. Agnieszkę
Iga Świątek ostatni oficjalny mecz rozegrała 5 września, kiedy to w ćwierćfinale US Open przegrała z Jessiką Pegulą. Później Polka zrezygnowała ze startu w kilku turniejach rozgrywanych w Azji, a w międzyczasie zmieniła trenera – Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Wim Fissette. W czasie, gdy tenisistka z Raszyna odpuszczała kolejne starty, na kortach błyszczała Aryna Sabalenka, której udało się zdetronizować Polkę w rankingu WTA. Obecnie różnica między zawodniczkami wynosi 1046 punktów, co oznacza, że Świątek będzie trudno odzyskać fotel liderki podczas WTA Finals, które odbędą się w dniach 2-9 listopada w Rijadzie.
Polka nie będzie faworytką prestiżowej imprezy tym bardziej, że dopiero niedawno rozpoczęła współpracę z nowym trenerem. A na wdrożenie nowych rozwiązań potrzeba czasu, co sam Fissette zasugerował w rozmowie z Eurosportem. “Iga ma swoje atuty, ale musi też się cały czas rozwijać. Musimy spędzić czas razem i zobaczyć, jak ona czyta grę. Jak się porusza, jak się rozwija. Musimy spędzić czas razem i ustalić pewne cele. Mocno bazuję w swojej pracy na danych. Chcę, aby Iga częściej podchodziła do siatki, aby przejmowała inicjatywę. Myślę, że potrzeba na to kilku miesięcy” – powiedział
